Elektromobilność i jego problemy …
Początek wakacji nie napawa nas optymizmem na tanie podróżowanie samochodem, więc postanowiliśmy przyjrzeć się trochę temu, co słychać w elektromobilności. Ta staje się domeną pokonywania kolejnych kilometrów najtaniej, jak to teraz możliwe. Dziś przedstawiamy wam ciekawe analizy zachodnich firm, które dowodzą o słusznym kierunku zmian, ale też pokazują aktualne problemy, które skutecznie obniżają popyt na tego typu pojazdy.
Zaczniemy od Ciekawej analizy dotyczącej zmieniającego się światowego zapotrzebowania na ropę naftową. Według BloombergNEF (BNEF), dzienne oszczędności w stosunku do roku 2015, kiedy to rozpoczęto pracę nad badaniem, wynosić mają na koniec 2021 roku, aż 1,5 miliona baryłek ropy! Trzeba przy tym pamiętać, że 1 baryłka ropy to równowartość 159 litrów. Taki wynik odpowiada redukcji o około 3,3 % całkowitego zapotrzebowania na paliwa kopalne w transporcie drogowym. Czy to dużo, czy mało ? Dość powiedzieć, że analitycy BNEF szacują, że na koniec 2030 roku oszczędności dzienne mają być na poziomie 7 milionów baryłek ropy dziennie, natomiast w 2035 roku, oszczędności mają podwoić się, do sumy 16 milionów baryłek ropy dziennie. Oczywiście plusy dla dobra klimatu w tej mierze są nie do zakwestionowania, ale na horyzoncie pojawia się inny problem. Podaż, wyraźnie nie nadąża za popytem.
Europa chce być kontynentem, który jako pierwszy uzyska status zeroemisyjności w transporcie drogowym. W raporcie LeasePlan, analizującym gotowość 22 europejskich krajów do inwestowania w pojazdy elektryczne, możemy przyjrzeć się temu, jak w tej krucjacie wypada nasz „lokalny” rynek. Dzięki silnemu lobbowaniu Państw na rzecz zakupu samochodów elektrycznych pojawił się straszny problem, którego rządy wielu krajów nie wzięły pod uwagę, przy wprowadzaniu różnego rodzaju dofinansowań i programów pomocowych dla właścicieli elektryków. Dobitnie pokazuj go raport 2022 EV Readiness Index. Chodzi o to, że przy lobbowaniu za elektromobilnością, zapomniano o jednej kwestii[MR1] – w większości krajów brakuje dostępnej infrastruktury ładowania. To główny wniosek płynący z opracowania i podstawowy hamulcowy całego procesu. Według raportu, tylko Holandia, Norwegia i Austria robią znaczące inwestycje w instalację nowych punktów ładowania. Nie najgorzej radzą sobie w tym temacie również Szwedzi oraz Szwajcarzy. Reszta krajów, podchodzi do tego zagadnienia zbyt wolno i popyt na samochody elektryczne nie jest równoważony ilością miejsc do ładowania pojazdów. Rosnąca liczba samochodów elektrycznych wraz z brakiem działań ze strony decydentów Państwowych w nowoczesne ładowarki do samochodów prowadzi do niedoboru punktów ładowania i staje się coraz większym problemem ogólnoeuropejskim. Malejące ceny samochodów elektrycznych, wraz z propozycjami Państw na gratyfikowanie zakupów tego typu pojazdów, prowadzi do niebezpiecznego procederu jakim jest liczba ładowarek przypadających na daną liczbę pojazdów. Jeśli rządy krajów nie wezmą się za działania w celu wyrównania tych zależności – ładowanie pojazdów elektrycznych stanie się prawdziwą udręką dla kierowców EV.
Wspominaliśmy wyżej, że Raport LeasePlan EV Readiness Index 2022 bierze co roku pod lupę 22 europejskie państwa i sprawdza ich gotowość do inwestowania w energię elektryczną. Co więc możemy z raportu wywnioskować na temat Polski? Niestety, nic dobrego. W tegorocznym zestawieniu nasz kraj wraz z Czechami, zajął ostatnie miejsce w rankingu i niestety „cofnęliśmy” się w rozwoju względem roku 2021. Sumarycznie, dostaliśmy 2 punkty mniej niż w zeszłym roku, ale i spadliśmy o jedno oczko w dół. Państwowe programy dofinansowania do zakupu elektryków podziałamy, ale w ślad za tym nie poszły inwestycję w infrastrukturę i przez to Polska zaczyna niedomagać przy innych europejskich krajach. Liderami rankingu, tak jak rok wcześniej zostali kolejno Norwegowie, Holendrzy i na trzecim miejscu Wielka Brytania – tym razem wraz z Austrią, która zajęła jedno miejsce wyżej niż w zeszłym roku.
