Ranking najbardziej zatłoczonych miast z całego świata
Wszyscy z niecierpliwością czekamy na otwarcie Trójmiejskiego odcinka S6, który znacząco rozładuje ruch w całym regionie. Inwestycja jest potężna a z każdym kolejnym tygodniem widać zmieniający się krajobraz wokół budowy. Mimo tego, że widać już „światełko w tunelu” kierowcy wciąż tracą długie godziny na przejazdy w omawianym obszarze. Radzimy jednak pocieszyć się faktem, że nie mieszkamy np. w Tureckim Stambule, czy choćby w Bogocie – stolicy Kolumbii. Patrząc tylko na mapę samej Polski możemy być szczęśliwi, że nie tracimy na dojazdy tyle czasu co niektórzy mieszkańcy polskich miast.
GoShorty to brytyjska firma zajmującą się krótkoterminowymi ubezpieczeniami pojazdów i kierowców, w oparciu o wskaźnik natężenia ruchu TomTom Congestion Index. Firma ta po raz kolejny pokusiła się o stworzenie rankingu najbardziej zatłoczonych miast świata. Wyniki oczywiście w większości przypadków pokazują korelację między ilością mieszkańców a stopniem zakorkowania ulic, ale można w zestawieniu znaleźć również kilka ciekawych (dla nas raczej przykrych) wyjątków.
Jak wspomnieliśmy powyżej – zwycięzcą rankingu został turecki Stambuł w którym obliczono, że średni czas stania w korku przekłada się na 142 godziny w roku co w praktyce stanowi stratę prawie 6 dni z życia każdego kierowcy. Mieszkaniec kolumbijskiej stolicy w korku spędzą 126 godzin – co stanowi roczną stratę 5 dni życia na jazdę w korku. Podium najbardziej zakorkowanych miast zamyka Mumbaj – stolica Indyjskiego stanu Maharasztra, gdzie kierowcy tracą około 121 godzin rocznie na stanie w korkach.
Jak możemy odnieść te wyniki do polskich statystyk. Okazuje się, że dość znacznie, ponieważ w zestawieniu „60 najbardziej zatłoczonych miast świata” znalazło się aż 6 miast z naszego kraju! Królową jest Łódź, która w rankingu zajęła 6 miejsce – plasując się za rumuńskim Bukaresztem i indyjskimi miastami ex aequo New Delhi i Bengaluru. Mieszkańcy Łodzi aktualnie w korkach spędzają rocznie około 103 godziny co przekłada się na stratę ponad 4 dni w całym roku. Co ciekawe mieszkańcy Łodzi z wynikiem prawie 700 tysięcy mieszkańców, tracili na dojazdy rocznie 5 godzin więcej niż mieszkańcy Manili – stolicy Filipin, których liczba ludności wynosi 1,78 miliona! Na 11-stym miejscu globalnego rankingu znalazł się Kraków (strata 96 godzin rocznie), a na 14-stym Wrocław (strata 94 godzin rocznie). 19ste miejsce zajęła nasza stolica wraz z Poznaniem, gdzie średnio w ciągu roku mieszkańcy tych miast tracą 85 godzin na stanie w korku. W zestawieniu na 23 miejscu znalazł się jeszcze Szczecin ze stratą 82 godzin w skali roku.
Dla wyobrażenia sobie problemu, możemy wywnioskować, że w wyżej wymienionych Polskich miastach traci się na dojazdy więcej czasu niż np. w osławionym Nowym Jorku, Rzymie, Londynie czy Los Angeles. Mimo rosnącej ilości szybkich dróg i obwodnic miast, problem korków zdaje się nas nie opuszczać. Samorządy, zwłaszcza z wielkich miast promują i zachęcają zmotoryzowanych do przesiadki na komunikację publiczną. Dla kierowców wciąż jest to jednak konieczność a nie atrakcyjna alternatywa. Nas może cieszyć fakt, że trójmiejska aglomeracja nie widnieje w brytyjskim zestawieniu, a po otwarciu nowego węzła S6, ruch z całą pewnością stanie się jeszcze płynniejszy. Cieszy nas również, że dojazd do naszego oddziału w Bojanie, stanie się jeszcze bardziej wygodny – nawet dla tych, którzy mieszkają względnie blisko Gdyńskiego centrum.