Podatek od aut spalinowych. Nie chcesz elektryka? To płać!
Wyniki sprzedaży samochodów elektrycznych zdają się nie zadowalać europejskich włodarzy, dlatego na horyzoncie pojawia się kolejna „zachęta” dla kierowców posiadających samochód spalinowy. Mowa o nowym podatku, który pojawi się pod koniec 2024 roku i uderzy po kieszeniach… oczywiście najbiedniejszych. Przy czym każdy fan płynnego paliwa odczuje jego skutki w swoim portfelu.
Zacznijmy od początku. Prawie rok temu polski rząd podpisał tzw. Krajowy Plan Odbudowy – w skrócie KPO. Premier Polski, składając podpis pod traktatem zgodził się tym samym na wdrożenie tzw. kamieni milowych, czyli potężnych zmian mających na celu wprowadzenie polityki energooszczędnej i ekologicznej. To tak w skrócie. Istota kamieni milowych w obszarze transportowym polegać ma m.in. na przekształceniu transportu miejskiego i pozamiejskiego w nisko luz zeroemisyjny. Oprócz tego zmodernizowane mają zostać ciągi komunikacyjne, zarówno te kolejowe jak i drogowe – w postaci kolejnych obwodnic. UE chce również wprowadzenia nowych, obowiązkowych podatków związanych z transportem spalinowym. I tu pojawiają się wspomniane wyżej problemy.
Polski rząd zaprzeczał, że wprowadzone zostaną jakiekolwiek dodatkowe opłaty od aut spalinowych, ale jak to zwykle bywa wśród polityków… skłamał. Jednym z warunków otrzymania funduszy na KPO (których nomen omen, Polska jeszcze nie otrzymała, ale z innych powodów) jest wypełnienie zobowiązań z podpisanego traktatu. Sytuacja robi się więc kłopotliwa dla populistycznych haseł rządzących.
Jak wytłumaczyć Polakom wprowadzenie nowego podatku? Podatku „od starych aut” w sytuacji, kiedy statystyczny samochód Polaka ma ponad 20 lat? Istota naliczanego podatku ma opierać się na normie emisji spalin (EURO), którą posiada każde auto. Najstarsze normy są oczywiście skorelowane z najstarszymi rocznikiem samochodów, co przekłada się na prostą matematykę. Im starsze auto, tym więcej zapłacimy podatku. Wyjątek mają stanowić pojazdy wojskowe i zabytkowe – te będą zwolnione z podatku.
Pierwsze rachunki za posiadanie „starych” aut mają zostać wystawione pod koniec 2024 roku. Przez kolejny rok będziemy mogli zastanowić się nad sensem posiadania swojego samochodu, bowiem od 2026 roku podatek ten ma być pobierany co roku! Z dróg może zniknąć spora liczba samochodów, ale z pewnością na tle Europy nie jest to szokujące wydarzenie. Tego typu opłaty i praktyki „przetasowania” dróg, działają już od jakiegoś czasu w wielu krajach Unii Europejskiej. Niestety, w każdym z nich zasady naliczania podatku są inne, dlatego nie wiemy jakie praktyki przyjmie nasz Rząd by rozwiązać tę kwestię. Przez lata zaniedbaliśmy problem starych aut i teraz ciężko będzie z niego wybrnąć nie burząc społecznych nastrojów.