Oto lista prezentów dla kierowców od Unii Europejskiej?
Dziś Wigilia. Wszystkie dzieci czekają na prezenty i niespodzianki od Świętego Mikołaja. My jednak mamy co nieco dla tych starszych. Lista „prezentów” jaką szykuje nam Unia Europejska to może być coś o czym warto będzie z rodziną porozmawiać w te święta. Z pewnością nie będzie to czcze gadanie – bo powstał już projekt nowej dyrektywy. Jesteście gotowi na super porcję absurdów? Radzimy zapiąć pasy.
Silnik, jako zintegrowana część samochodu. Dziś z nostalgią wspominamy ten czas, który minął bezpowrotnie w 2005 roku. Przepis ten polegał na tym, że kierowca nie mógł przekładać jednostki napędowej do innego pojazdu – ta była nierozerwalnie połączona z karoserią samochodu. W efekcie tego, zatarcie motoru czy też zerwanie napędu rozrządu stanowiło w zasadzie absolutną „śmierć” auta. Nasi młodsi czytelnicy mogą tego nie pamiętać, ale numery wybite na bloku silnika stanowiły wtedy podstawę dla policji, że silnik nie został kupiony do auta z rynku wtórnego. Dzięki wprowadzonym zmianom 18 lat temu, widmo takich przypadków odeszło w zapomnienie.
Celowo jednak przypominamy absurd tamtych lat, bo … wkrótce taki stan rzeczy może znowu powrócić do naszego kraju. Unia Europejska zdaje się być ciągle w wysokiej formie, serwując nam kolejną porcję szalonych pomysłów, celem przeprowadzenia „zielonej transformacji”.
Pomysł Unii zakłada usprawnienie recyklingu w sektorze motoryzacyjnym i nowa dyrektywa mówi m.in. o tym, że silnik ponownie ma stać się zintegrowaną częścią samochodu. To jednak dopiero początek, bo tym samym przepisem ma zostać objęta również skrzynia biegów oraz … karoseria i podzespoły podwozia ! Co to znaczy? To co myślisz – Unia chce zakazać każdej modyfikacji, która zmieni pierwotną identyfikację auta.
Z silnikiem i skrzynią biegów już się rozprawiliśmy. Co jednak mają oznaczać kwestie związane z karoserią i podzespołami podwozia? Zacznijmy od sprawy oczywistej. Spalenie samochodu, wydaje się być oczywiste. Samochód po takim incydencie od razu „pojedzie na złom”. Bardziej kontrowersyjne może być to, że takie samo miejsce docelowe będzie dla aut, które zostały zanurzone w wodzie, powyżej deski rozdzielczej. Tym samym, gdyby dyrektywa weszła w życie, popowodziowe okazje, wydają się również odejść w zapomnienie. Najlepsze jednak zostawiamy na koniec.
Zabronione ma być również „zaspawanie” pojazdu. Dyrektywa nie wyjaśnia tego pojęcia precyzyjnie. Sądząc po pomysłach autorów, możemy się jednak spodziewać, że problemem mogą stać się wymiany i spawanie takich elementów jak nadkola, progi oraz elementy podwozia, takie jak „dziury w podłodze” czy „gnijące” podłużnice. Tym samym pojawiająca się korozja w naszym aucie, będzie oznaczać tyle, że licznik czasu życia naszego auta znacząco przyspieszył. Absurdalne? Bynajmniej.
Nowa dyrektywa oczywiście budzi sporo kontrowersji i pojawiają się głosy, czy ze swoimi pomysłami nie idzie ona za daleko. Wierzymy jednak, że uświadamianie społeczeństwa w takich sprawach spowoduje, że Unia w końcowym efekcie pohamuje swoje wodze fantazji a do władzy dojdą bardziej liberalne elity. Zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku już dziś budzi spore kontrowersje i ostatecznie nie wiadomo jak potoczą się losy tego projektu, gdy zacznie on coraz mocniej uciskać społeczeństwa poszczególnych krajów. Nie mamy nic przeciwko autom elektrycznym, ale niech to jedna technologia zwycięży nad drugą, a nie przymus nakazujący pozbyć się lepszego, na rzecz gorszego.