Nowe pomysły rządu na ściąganie należności z fotoradarów
W głowach posłów wrze. Za zeszły rok, z fotoradarowych mandatów udało się ściągnąć jedynie około 40% należności. Na wynik ten składa się oczywiście wiele różnych zjawisk – łącznie z topornie działającym systemem, jednak rząd uważa, że znalazł „cudowny sposób” na poprawę bilansu. Co ma się zmienić?
Sprawa wydaje się prosta… i dość logicznie skonstruowana. Posłowie chcą sprawić, żeby to właściciel pojazdu miał być karany za wykroczenia w ruchu drogowym – a nie tak jak do tej pory, kierujący pojazdem. Właśnie kierujący pojazdami, to jak się okazuje duży problem, przy płaceniu mandatów. Obecnie właściciele pojazdów, mają obowiązek wskazania kierującego pojazdem, który następnie powinien zostać ukarany mandatem. Bardzo często kierujący pojazdami, nie przyznają się do winy lub wskazują inne osoby, które rzekomo powinny podlegać karze. W efekcie, proces znalezienia winowajcy wydłuża się i z każdym kolejnym dniem ściąganie należności staje się coraz trudniejsze.
Rząd mówi basta! Kara za tego typu wykroczenia musi stać się nieuchronna i rząd proponuje zmiany w przepisach. Wyjścia z sytuacji mają być trzy. W pierwszym rozwiązaniu, właściciel auta przyzna się do popełnionego wykroczenia płacąc mandat i przyjmując punkty karne. Drugie rozwiązanie zakłada, że skutecznie wskaże osobę, która prowadziła pojazd i to na tę osobę zostanie wystawiony mandat karny. Trzecia opcja zakłada, że właściciel nie będzie w stanie wskazać osoby prowadzącej pojazd w czasie zarejestrowania wykroczenia przez fotoradar. Wtedy też, będzie to jednoznaczne z faktem, że właściciel auta zapłaci mandat, ale uniknie przyznania punktów karnych. Brak jakiejkolwiek odpowiedzi na korespondencję z ITD, będzie równoznaczny z opcją numer jeden i to właściciel auta zostanie ukarany grzywną oraz punktami karnymi za popełnione wykroczenie.
Właśnie dowiedzieliśmy się, że Główny Inspektorat Transportu Drogowego przekazał do Kancelarii Premiera prośbę o wpisanie projektu ustawy do dziennika prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Jeśli projekt zyska aprobatę Kancelarii, to wówczas rozpoczną się szersze konsultacje nad projektem zmian w ustawie. Czy to pozwoli na lepszą ściągalność mandatów? Tego na razie się nie dowiemy, ale wiemy już dziś, że w toku kolejnych prac i konsultacji między resortowych pojawić mogą się problemy związane z firmami, które wynajmują pojazdy. Problemy również mogą się pojawić wśród leasingodawców.