Koronawirus w polskiej motoryzacji
Ostatni czas jest bardzo ciężki, nie tylko dla naszego kraju. Ciągle rośnie liczba zakażonych osób, a w powietrzu daje się odczuć atmosferę strachu i mobilizacji przed ewentualnym wybuchem lawinowej liczby chorych. Cierpią na tym wszystkie sektory gospodarcze, nie omijając przy tym oczywiście motoryzacji. My staramy się pracować w miarę normalnie, na tyle, na ile pozwala sytuacja. Również inne trójmiejskie serwisy samochodowe póki co starają się pracować z zachowaniem pełnych zasad bezpieczeństwa, aczkolwiek są miejsca gdzie zagrożenie przed koronawirusem wydaje się być nieporównywalnie wyższe.
Salony samochodowe, przeżywają teraz szczególnie trudne chwile, aczkolwiek coraz częściej wprowadza się tam przyspieszone lekcje sprzedaży samochodów online. „Wdraża się specjalną procedurę wydawania samochodów, analogiczną do procedur wdrożonych przez kurierów. Wszystkie czynności związane już nie tylko z wyborem, ale też z odbiorem auta, można teraz załatwić bez wizyty w salonie i z zachowaniem maksimum bezpieczeństw”. Tak mówi Łukasz Domański, prezes Carsmile, największej platformy do długoterminowego wynajmu i leasingu samochodów online. Można by pomyśleć, że po co w ogóle ludziom nowe samochody w dobie stanu epidemii i ograniczonych możliwości poruszania się. Są jednak osoby, które poprzez sytuację w której właśnie się znaleźli, potrzebują samochodu, bardziej niż zwykle. To przede wszystkim firmy gastronomiczne, właściciele aptek itp. Oczywiście popyt na auta radykalnie się zmniejszył, ale daje się odczuć skok zainteresowania takimi zakupami w małych i mikro przedsiębiorstwach.
Ze względu między innymi na wyżej wspomniany niski popyt oraz rzecz jasna przede wszystkim bezpieczeństwo, największe koncerny samochodowe zamykają swoje fabryki. Fiat „zawiesza kłódkę” na swojej fabryce w Tychach, Opel w Gliwicach, zaś Volkswagen zamyka swoje zakłady we Wrześni i Swarzędzu. Oczywiście wskazujemy tylko polskie zakłady pracy, ale te i inne konkurencyjne marki robią dokładnie to samo w innych częściach Europy. Opel wraz z całą grupą PSA do której należy, zamyka swoje wszystkie fabryki w Europie. Czas pokaże jak długo to potrwa. Blady strach padł też na pracowników VW z Wrześni i Poznania. Wstępnie na 2 tygodnie zostają zatrzymane fabryki i odlewnia tego koncernu. Volkswagen Poznań zatrudnia w tamtejszym rejonie ponad 11 tysięcy pracowników. Z prasowych doniesień, dowiadujemy się, że w tamtejszych fabrykach dziennie powstaje 1170 pojazdów. Obecnie prowadzone są rozmowy na temat zabezpieczania miejsc pracy oraz wynagrodzenia na czas wstrzymania produkcji.
Na koniec pewna optymistyczna kwestia, na którą również wpływa koronawirus – choć to raczej ciekawostka, którą COVID-19 pomógł udowodnić. Chodzi o wpływ motoryzacji na smog w miastach. Po ogłoszeniu u nas stanu epidemii natężenie ruchu kołowego spadło o około 70%. Co ciekawe 18 marca w godzinach porannych według rankingu AirVisual obliczono, że Kraków był miastem, w którym stężenie pyłu PM10 przekraczało dwukrotnie dopuszczalną normę. Tymczasem PM10, jest to rodzaj zanieczyszczenia, który „produkują” silniki diesel’a. Niestety ogołocony z ulic ruch samochodowy, jasno pokazuje, że jego wpływ ma tu niewielkie znaczenie. Eksperci zaczynają za faktyczny stan obarczać już nie kierowców, a właścicieli starych pieców grzewczych, które również emitują szkodliwe związki. Oczywiście na kwestię smogu, można spojrzeć z pewną dozą uśmiechu na twarzy, bo w dobie dzisiejszych wydarzeń mało komu z nas chce się w ogóle zajmować smogiem, ale rzeczywiście takie niecodzienne sytuacje stwarzają niekiedy możliwości do przeprowadzenia innych badań, które mogą się okazać pomocne przy szukaniu rozwiązań.
W dobie ostatnich wydarzeń związanych z koronawirusem, większość sytuacji z którymi się teraz spotykamy są dla nas absolutną nowością. W tym trudnym czasie, życzymy wam przede wszystkim zdrowia i mądrości życiowej w podejmowaniu najprostszych decyzji dnia codziennego. Uważajcie na siebie!