Koniec z usuwaniem filtra DPFu?!
Jaki jest jeden ze sposobów na tanie w eksploatacji auto? Oczywiście…zakupić auto z rynku wtórnego z silnikiem diesla i usunięcie filtra cząstek stałych. Jesteście zwolennikami czy raczej przeciwnikami takiego rozwiązania? Do której grupy należycie? Bez względu na nasze i Wasze zdanie planowane jest wprowadzenie przepisów, które mają na celu walkę z autami pozbawionymi filtra cząstek stałych. Co za tym idzie – kary w wysokości kilku tysięcy złotych dla właścicieli takich samochodów. Sankcję mają być także zaostrzone wobec warsztatów, które wykonują takie modyfikacje.
Jakie jest zadania DPF-u? Oczyszczanie spalin z cząstek sadzy i popiołów. Samochody, które go posiadają, nie są tak skłonne do emitowania czarnego dymu podczas pracy z dużym obciążeniem. Filtr cząstek stałych stosuje się po to, by zniwelować zjawisko przedostawania się do powietrza ciężkich cząstek sadzy, które trafiają do płuc i tam osiadają i przyczyniają się do powstawania chorób układu oddechowego, astmy a nawet nowotworów. Grupa posłów pod przewodnictwem posłanki Nowoczesnej, Moniki Rosy tak uzasadniają konieczność zmian: „Celem projektu jest wprowadzenie surowych sankcji dla kierowców za poruszanie się samochodami, z niesprawnym albo wyciętym filtrem cząstek stałych oraz dla podmiotów, które oferują usługi wycięcia albo modyfikacji filtra cząstek stałych. Korzystanie z samochodów ze zużytym albo wyciętym filtrem cząstek stałych jest w Polsce nagminne, choć to praktyka bardzo szkodliwa dla środowiska.” – uzasadniają posłowie.
Nie wiadomo jeszcze kiedy miałoby nastąpić wdrożenie w życie powyższego. Jasne jest natomiast to, co wprowadzenie nowych przepisów oznaczałoby dla osób, które wycięły filtr cząstek stałych w swoich samochodach. Skoro nie byłoby opcji, aby bez filtra DPF auto przeszło pozytywnie przegląd rejestracyjny, to właściciele tych aut musieliby zrezygnować z ich użytkowania i pojazd zezłomować lub sprzedać za granicą. Inną możliwością byłoby ponowne wyposażenie auta w filtr. To jednak nie jest takie tanie…