Jakie samochody kradną Polacy?
Kradzieże aut to temat, który staramy się obserwować z dużą wnikliwością. Być może wynika to z tego, że jest to niejako podpowiedź tego, jakie auta są „w modzie” i jakich trendów możemy się spodziewać w nadchodzącym czasie. Temat budzi wiele emocji, ale jak się okazuje, poza kilkoma wyjątkami raczej utrzymuje niezmienne upodobania polskich kierowców… a już na pewno polskich złodziei samochodów. Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, to jedna z czołowych firm badających rynek motoryzacyjny w naszym kraju i całej Europie. Wielokrotnie odnosimy się w swoich wpisach do analiz Samar’u i również w tym wpisie postaramy się zrozumieć polski rynek na podstawie ich badań.
Toyota, to słowo klucz. Marka, która w naszym kraju uchodzi za jednego z liderów niezawodności jest ceniona wśród polskich właścicieli aut. Popularne są zarówno najmniejsze modele marki, jak i SUVy, Hatchbacki itd. Niestety, właściciele Toyoty muszą się liczyć z wysokimi stawkami ubezpieczenia swoich pojazdów, ponieważ od kilku lat to właśnie samochody tej marki, najczęściej padają łupem złodziei. IBRM Samar, od lat śledzi liczbę wyrejestrowanych aut na skutek kradzieży. Dane analizuje na podstawie statystyk CEPIK-u. W 2021 roku, Toyota padła łupem złodziei 950 razy. Wynik z pewnością robi wrażenie, ponieważ stanowi wartość znacząco wykraczającą poza średnią z dalszych miejsc. Druga marka w zestawieniu, czyli niemiecki Audi został skradziony w ilości 685 aut, czyli 265 razy mniej, niż Toyota. Najczęściej łupem złodziei padał model Corolla, którego skradziono w ilości 214 sztuk). Niestety, w niechlubnym zestawieniu, w pierwszej 10-tce znalazły się jeszcze 3 modele marki! Był to model RAV4 (198szt.), Yaris w ilości 147 sztuk oraz Auris z wynikiem 122 sztuk. Podpowiadamy – to dużo, jak na pierwszą dziesiątkę, bo z całego zestawienia wynika, że 41% kradzionych aut z „TOP 10” stanowiły modele Japońskiego koncernu.
Wspomniane wyżej Audi, to drugi najbardziej „chodliwy towar” wśród Polskich złodziei. Łupem w 2021 roku padały najczęściej modele A4 (177 sztuk) i A6 (137 sztuk). Szczególnie A4 ma swoją bogatą przeszłość – przez lata był modelem, który kradziony był w Polsce na potęgę. Dziś w całym zestawieniu zajmuje „dopiero” 5 miejsce. Wśród kradzionych modeli, okazuje się, że trend zaczyna zmieniać kierunek i z bliskiego zachodu, przechodzi w daleki wschód. Hyundai Tucson to auto które zamyka podium po Corolli i RAV4. Z wynikiem 192 sztuk, wyprzedza kolejne auto z egzotycznej Azji – Mitsubishi Outlander’a (178 sztuk). W przypadku Mitsubishi, wspomniany model, stanowił 60% wszystkich kradzionych aut koncernu.
Polscy złodzieje wyraźnie upodobali sobie auta z naszego kontynentu oraz z Azji. W pierwszej 10-tce znalazło się 6 europejskich marek (kolejno Audi, BMW, Volkswagen, Mercedes, Renault, Fiat), oraz 4 marki z Azji (Toyota, Hyundai, Mitsubishi i Kia). Od lat w zestawieniach w zasadzie nie figurują żadne pojazdy z Ameryki Północnej. Co jeszcze ciekawsze, okazuje się, że łatwiejsze w kradzieży starsze modele aut – pozbawione skomplikowanych systemów antykradzieżowych, wcale nie są „łakomym kąskiem” dla złodziei. Roczniki 2019 i rok starsze stanowiły najczęściej znikające z parkingów samochody, a złodzieje głównie wybierali maszyny w wieku do 10 lat.
Jakkolwiek nie patrzeć na to dramatyczne zestawienie, to i tak możemy stwierdzić, że sytuacja wydaje się być stabilna w kraju od kilku lat. Trendy jeśli chodzi o czołówkę zestawienia niewiele się zmieniają. Niewiele zmienia się również liczba kradzionych aut. Chcielibyśmy, żeby statystyka oczywiście malała, ale należy pamiętać, że jeszcze pod koniec lat 90-tych i na początku XXI wieku z polskich parkingów znikało około 90 razy więcej samochodów! W 1999 roku było to ponad 71,5 tysiąca sztuk. Od początku wieku statystyka utrzymuje się w tendencji spadkowej. Czy przyjdą jeszcze czasy, że kradzież samochodu będzie na poziomie bliskim zera? Być może, ponieważ nowoczesne technologie, coraz bardziej uprzykrzają życie złodziejom. Nie bądźmy jednak przesadnie optymistyczni – proces ten na pewno potrwa jeszcze bardzo długo.