Jak i za ile sprzedajemy samochody używane w Polsce?
Dziś zgodnie z naszą obietnicą powracamy do raportu Bidcar i przeanalizujemy rynek używanych samochodów w Polsce. Tym razem będzie to analiza pod kątem sprzedawcy. Jakie samochody sprzedajemy, ile udaje nam się na nich zarobić i co zdarza nam się ukryć przed kupującym? Zaczynamy drugą część naszej analizy raportu platformy Bidcar.
Dla sprzedających najważniejszą kwestią podczas całego procesu jest uzyskana cena. Ten czynnik za najważniejszy uznaje aż 86% respondentów, przy czym zależy również na tym, żeby sprzedawać krótko, dlatego jesteśmy skorzy do negocjacji – chodź jak wynika z poprzedniej analizy… najbardziej pasuje nam „symboliczny” wymiar rabatu. ¾ sprzedawców woli uniknąć kłopotów posprzedażowych, dlatego wyceniane samochody w większości przypadków odpowiadają chłodnej kalkulacji. Okazji raczej nie ma, dlatego jeśli cena jest sporo niższa w stosunku do konkurencji, to najpewniej coś jest nie tak z autem. Jak wynika z raportu, prawie połowa ankietowanych (45%) uznaje, że dostało za auto tyle, ile chcieli. Aż 35% deklaruje, że musiało nieznacznie zejść z ceny co i tak jest wynikiem satysfakcjonującym sprzedawców. Rabat w tym przypadku stanowi nie mniej niż 95% wyjściowej ceny. 15% ankietowanych twierdzi, że musieli wyraźnie zejść z ceny początkowej. 6% dostało większe pieniądze za auto, niż początkowo chcieli otrzymać. Co również ciekawe, to fakt, że aż 63% ankietowanych wolałaby ograniczyć liczbę spotkań z potencjalnymi kupcami. Wciąż wielu z nas, ma za dużo wspólnego z typowymi „oglądaczami”.
Kolejna kwestia dotyczy tego, kto kupuje samochody… a w zasadzie komu je sprzedajemy. Tu aż 6 na 10 ankietowanych oznajmiło, że sprzedało auto osobie prywatnej, wcześniej sobie nieznanej. 19% ankietowanych odpowiedziało, że sprzedaż odbyła się w gronie rodziny lub znajomych. Ciekawym może być fakt, że sprzedaż do komisu samochodowego dotyczyła tylko 8% osób. Z wyspecjalizowanego skupu aut skorzystało zaledwie 5%. 3% ankietowanych uznało sprzedaż w rozliczeniu u dealera za dobre rozwiązanie.
Czy w Polsce trudno jest sprzedać używany samochód? ¾ respondentów odpowiedziało, że nie – przy czym 28% uznało, że nie miało z tym, żadnego problemu, natomiast 49% udzieliło odpowiedzi, że raczej nie. 23% uznało, że sprzedaż auta sprawiała im problemy. Na długi czas transakcji narzekał jeden na pięciu sprzedawców. Większość badanych deklarowało jednak, że swój samochód sprzedawali krótko lub w sam raz.
Za największy kłopot przy sprzedaży auta, sprzedawcy uznają samą wycenę pojazdu. Mówi się, że to rynek weryfikuję nasze plany dotyczące chęci uzyskania ze sprzedaży stosownej kwoty. Potwierdza to starą zasadę ekonomii, że sprzedaje się za tyle – za ile Klient chce kupić. Niemniej jednak, naszą wycenę determinuje przede wszystkim porównanie ofert w internecie. 16% ankietowanych „strzelało” z ceną, patrząc przy tym jak zareaguje rynek. 1 na 10 sprzedawców skorzystał z usług profesjonalnej wyceny.
W tym miejscu dochodzimy już prawie do końca omawianego raportu. Najlepiej i najszybciej sprzedają się samochody … za mniej niż 10.000zł. Wśród ankietowanych, taką sprzedaż zadeklarowało aż 44%. Samochody z przedziału najchętniej wybieranego przez kupujących (do 29.000zł) stanowiły 33% wśród ankietowanych. Auta z wyższego przedziału, czyli od 30.000zł wzwyż stanowiły już margines wśród ankietowanych – 23% w sumie.
Analiza raportu Bidcar.pl przywołuje ciekawe wnioski. Sądząc po analizie obu przypadków, obie strony nie co rozmijają się z preferencjami, ale sprawia to również, że rynek nabiera stosownego dynamizmu. Wydawać by się mogło, że sprzedawcy chcą osłabić jakość rynku proponując największą ilość aut z niewielkie pieniądze. Kupujący zaś, wciąż wychodzą z założenia, że auta do 30.000zł stanowią najlepszy przedział cenowy, co jest odpowiednikiem około 10-12 letniego auta klasy średniej. To chyba nie najlepszy prognostyk do tego, by poprawić Unijne statystyki… ale kto by się teraz nimi przejmował.