
Diagności w końcu przy swoim! Będą podwyżki na SKP.
Długie lata walki i rozmów diagnostów samochodowych z władzami kraju wydają się w końcu zmierzać w dobrą stronę tych pierwszych. Ministerstwo Infrastruktury finalizuje projekt podwyżek opłat za obowiązkowe badania techniczne pojazdów. Te od 2004 roku pozostają niezmienione! Kierowcy mogą spodziewać się ich znacznego wzrostu – od 260 do 280 zł za standardowy przegląd. Co jednak ciekawsze, kwoty te będą waloryzowane zgodnie z inflacją.
Obecne ceny badań technicznych są oderwane od realiów gospodarczych. Od 21 lat właściciele pojazdów płacą niespełna 100 zł za przegląd samochodu osobowego, podczas gdy minimalne wynagrodzenie wzrosło w tym czasie ponad pięciokrotnie – z 824 zł do 4666 zł brutto. Koszty prowadzenia Stacji Kontroli Pojazdów (SKP) wzrosły o 70%, a diagności od dawna alarmują, że ich rentowność jest zagrożona.
Ministerstwo Infrastruktury w końcu usłyszało postulaty branży i postanowiło zareagować. Jeszcze w grudniu 2024 roku złożono wniosek o wpisanie nowelizacji do wykazu prac Rady Ministrów. W prawdzie stawki nie zostały jeszcze ogłoszone, ale portal Infor.pl ujawnił, że rząd rozważa propozycję diagnostów, która oscylowałaby w granicach 260-280 zł za standardowe badanie. To jednak nie koniec zmian.
Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec zapowiedział dodatkowe opłaty dla kierowców spóźniających się z przeglądem. Jeśli badanie zostanie wykonane po terminie, to wówczas opłata wzrosłaby dwukrotnie po tygodniu zwłoki. Jeśli auto nie trafiłoby na przegląd w przeciągu 90 dni, to opłata wzrosłaby trzykrotnie w stosunku do kwoty bazowej. Oprócz tego planowane jest wprowadzenie obowiązku dokumentowania badań – diagności będą musieli przesyłać zdjęcia pojazdów do Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Wszystko z punktu widzenia formalności wygląda dobrze, ale dokładny termin wprowadzenia zmian nie jest jeszcze znany. Kierowcy powinni być jednak przygotowani na podwyżki jeszcze w 2025 roku. Nowe przepisy mają na celu dostosowanie stawek do realiów gospodarczych oraz poprawę dyscypliny w terminowym przeprowadzaniu badań technicznych. Diagności czekali na tę zmianę od lat – kierowców czekają wyższe koszty, ale także większa kontrola nad przestrzeganiem przepisów.