Czy to już koniec tanich myjni samochodowych?
Drugi dzień Świąt. Wszyscy jesteśmy jeszcze w świątecznych nastrojach, ale pamiętajmy, że już niebawem Nowy Rok, a w raz z nim zmiany, które czekają na kierowców – to będzie rewolucja na drogach. O tym wiemy. I mimo strachu, przed nieznanym, na tę zmianę czekało wielu. Ci sami zastanawiają się też, jak zmieni się „życie na drogach” w Polsce od 2022 roku. Stawki za drogowe przewinienia idą bardzo wysoko w górę. To jednak nie koniec „podwyżek w branży”. Rozpędzająca się inflacja sprawia, że drożeje wszystko i to w coraz większym tempie. Od chusteczek higienicznych, aż po ceny prądu i paliw. Kolejną gałęzią motoryzacji, na której polityka chce położyć „łapę” są … myjnie samochodowe. Wszystko wskazuję na to, że czeka nas ostatnie 7 miesięcy radosnego korzystania z tego typu miejsc „na starych warunkach”. O co w tym wszystkim chodzi? Już spieszymy z odpowiedzią.
Właśnie dowiadujemy się, że Ministerstwo Finansów skierowało do konsultacji projekt rozporządzenia, w którym mowa jest o obowiązku ewidencjonowania usług mycia samochodów, przez podmioty prowadzące działalność związaną z tym biznesem. Bezdotykowe myjnie samochodowe, (bo do nich szczególnie kierowany jest pakiet zmian) polegają na płatnościach nominałem 1, 2 lub 5 zł i uruchomieniu odpowiedniego programu mycia auta. Sprawa jest oczywista dla każdego i nikt nie robi z tego problemu. Klient Wrzuca bilon i za jego wartość ma odpowiedni czas na wykonanie danego programu. Po skończeniu przysługującego ma czasu, odstawia lancę na miejsce, wsiada do samochodu i odjeżdża ze stanowiska. Niby nic takiego, a jednak właśnie w tym ostatnim punkcie pojawia się problem. Ministerstwo finansów twierdzi, że po wykonaniu usługi, Klient powinien… otrzymać paragon.
Jeden drobny szczegół, a Ministerstwo Finansów już zdążyło się doliczyć, że dzięki wprowadzeniu kas fiskalnych do myjni samoobsługowych, wpływy do budżetu wzrosną o około 6,7 mln zł w 2022 roku, aby już w 2023 roku sięgnęły prawie 27mln zł. Wciąż nie wiemy jak ministerstwo dokonało takich szacunków, ale skoro nie mamy podstaw by te wartości zakwestionować, musimy je przyjąć jako wykładnie.
Co to zmienia dla nas jako Klientów myjni? Oczywiście możemy spodziewać się, że ceny za usługi mycia wzrosną. Ciężko na ten moment oszacować o ile, ale z pewnością wprowadzenie kas fiskalnych będzie wiązało się z większymi kosztami właścicieli myjni, którzy te straty przeniosą oczywiście na Klientów. Pakiet podwyżek dotyczyć będzie wszystkich systemów z wrzutomatami, więc podrożeje też odkurzanie, pranie tapicerki, wszelkie uzupełniacze płynów do spryskiwaczy itp. itd. Możemy jednak przypuszczać, że w całej tej zmianie, pojawią się też nowe możliwości płacenia za takie usługi – płatności zbliżeniowe, BLIK itp., które teraz były niedostępne z racji braku konieczności ewidencjonowania takich usług. Wszystko wskazuje na to, że będzie drożej, ale w nowoczesnym stylu… myjnie samoobsługowe jakie znamy z dzisiejszego świata, powoli przechodzą do lamusa i czas powoli zapomnieć o tanim, bilonowym płaceniu za takie usługi.