
Będzie radykalizacja kodeksu drogowego?
W konsekwencji serii tragicznych wypadków w ostatnim czasie na polskich drogach, rząd zaczął poważnie rozważać wprowadzenie surowszych kar i przepisów kodeksu drogowego. Szeroko nagłośnione przez media wydarzenia spowodowali w większości kierowcy pod wpływem alkoholu lub narkotyków i z cofniętymi uprawnieniami do kierowania pojazdami. Jak walczyć z tą plagą bandytów drogowych?
Specjalnie powołany zespół międzyresortowy działający pod hasłem „zabójstwa drogowe”, chce opracować system surowszych kar dla osób łamiących przepisy ruchu drogowego. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak zapowiedział w Sejmie, że zmiany mają obejmować m.in. system punktów karnych. Najciekawszą zmianą ma być taka, że w przyszłości za wykroczenia takie jak przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h, wyprzedzanie na przejściach dla pieszych czy przekraczanie podwójnej linii ciągłej, nie będzie można usuwać punktów karnych na odpłatnych kursach w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. Aktualnie raz na pół roku kierowcy mogą zredukować 6 punktów karnych bez względu na wykroczenie jakiego dopuścili się na drodze. Odnosząc się jeszcze do systemu, Rząd chce wrócić do metody, którą najpierw wprowadziła poprzednia władza, po czym się z tego wycofała – mowa tu o automatycznym kasowaniu punktów z konta kierowcy. Wrócić ma zasada, że te będą anulowane dopiero po 2 latach.
Minister Klimczak planuje także, aby prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu lub narkotyków było karane bezwzględnym więzieniem. Ci zaś, którzy mimo cofniętych uprawnień nadal siadają za kierownicą, mogą spodziewać się znacznie surowszych kar. Klimczak zapowiada, że w takich przypadkach prawo jazdy będzie odbierane na stałe – cokolwiek ma to oznaczać. Zespół międzyresortowy pracuje też nad wprowadzeniem nowego rodzaju przestępstwa – „zabójstwa drogowego”. Te jednak budzi sporo kontrowersji wśród opinii publicznej, bo każda osoba będąca pod wpływem alkoholu lub narkotyków, która spowoduje śmiertelny wypadek, ma być traktowana jako zabójca.
Proponowane zmiany mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na polskich drogach i wyeliminowanie drastycznych naruszeń prawa przez kierowców. Ile z nich zostanie zrealizowanych, dowiemy się niebawem. Część z nich może budzić spore kontrowersje, ale jeśli mają przynieść realną poprawę bezpieczeństwa na drogach, to jesteśmy za takimi rozwiązaniami.