Auta elektryczne. Gdzie jeździ ich najwięcej?
W dzisiejszym wpisie powrócimy do tego co najbardziej elektryzuje świat motoryzacji w ostatnim czasie… czyli do aut elektrycznych. Dziś jednak w wymiarze globalnym. Zastanowimy się, jaki kraj jest przewodnikiem tego trendu i gdzie na świecie można spotkać najwięcej „zielonych” samochodów.
Co ciekawe, po całym świecie porusza się już niemal 10 mln samochodów będących w pełni elektrycznymi (BEV) i zelektryfikowanymi (PHEV). Czy to dużo? Oceniając wynik w stosunku do wszystkich aut na świecie, których szacuje się, że na świecie jest ponad 1,1 miliarda – to bardzo niewiele. Szacuje się, że w ujęciu globalnym na każdego mieszkańca ziemi przypada 6,5 samochodu! Wynik robi wrażenie. Mając jednak z tyłu głowy fakt, że między rokiem 2030 a 2050 wszyscy producenci mają odejście od tego typu źródła napędu, sytuacja może się drastycznie zmieniać na przestrzeni następnych lat.
Wróćmy jednak do samochodów elektrycznych – rynku, który wydaje się poruszać w pewnych trendach. On jasno pokazują, że im bardziej zamożny kraj, tym więcej można w nim spotkać samochodów elektrycznych. Od lat krajem, gdzie spotyka się najwięcej tego typu pojazdów są Chiny. Do końca 2020 roku, w Państwie środka zarejestrowano łącznie 4,2 mln pojazdów. Drugie miejsce okupuje kolejne mocarstwo – Stany Zjednoczone z wynikiem 1,7 mln pojazdów. Wynik ten oczywiście jest mocno skorelowany z poziomem zaludnienia danego kraju, więc wyniki zdają się nie zadziwiać. Czysta matematyka. Można jednak doznać pewnego szoku, kiedy zobaczymy, że trzecim krajem w którym udział aut elektrycznych jest najwyższy, to … Norwegia. Stosunkowo nieduży kraj, w którym liczba ludności oscyluje na granicy 5,3 miliona mieszkańców, zbiera zaszczytne trzecie miejsce rankingu i staje się światowym numerem jeden pod względem przewagi aut elektrycznych na spalinowymi. Co ciekawe, udział aut elektrycznych i zelektryfikowanych w tym kraju stanowi prawie 75% ogółu wszystkich pojazdów. Oznacza to tyle, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Norwegia stanie się pierwszym krajem, który wykorzysta moc elektryków i wyprze całkowicie z rynku pojazdy spalinowe. Polska również przyspiesza pod względem emobilności i łącznie w naszym kraju jeździ już ponad 22 tysiące samochodów „z wtyczką”.
W ujęciu kontynentalnym, sporą ciekawostką może być fakt, że Europa znajduje się na drugim miejscu, zaraz po Chinach w rejestracji samochodów elektrycznych. Wszystkie kraje starego kontynentu, łącznie dają liczbę 3,2 mln zarejestrowanych pojazdów elektrycznych i w ciągu ostatnich pięciu lat, liczba ta wzrosła czterokrotnie. W samym 2020 roku w Europie zarejestrowano blisko 1,36 mln pojazdów tego typu. Najwięcej zarejestrowano samochodów w Niemczech (394.000), Francji (185.000) i Wielkiej Brytanii (177.000). Oczywiście liczby te ponownie mają mocny związek liczbą mieszkańców danego kraju.
Rynek aut elektrycznych niemiłosiernie przyspiesza. Wszystko po to, aby obniżać emisję szkodliwych substancji i zapobiegać skutkom globalnego ocieplenia. Wyścig rozpoczął się już parę lat temu, ale zdaje się regularnie nabierać tempa. Widać to również na naszym Polskim podwórku i ulicach, gdzie coraz łatwiej możemy spotkać auta na „zielonych tablicach”. Ile czasu potrwa ta rewolucja. Z pewnością w którymś momencie rynek nasyci się, a niezdecydowanych klientów trzeba będzie przekonywać różnego rodzaju dopłatami, bądź karać za spóźnialstwo. Ile więc potrwa u nas całkowita transformacja branży? Tego nie wiemy ale możecie być pewni, że będziemy informować was na bieżąco o wciąż zmieniających się trendach.