Kondycja branży po koronawirusie w Europie
Dawno nie pisaliśmy o Koronawirusie. Część z was przestała już nawet wierzyć w pandemię i jawnie krytykuje coraz to nowe pomysły w związku z walką z chorobą COVID-19. Tak naprawdę, czy ta choroba istnieje naprawdę czy nie, zostawiamy wam pod ocenę. Na fakt jednak zasługuje stwierdzenie, że walka z tym niewidzialnym wrogiem przyniosła pewnego rodzaju spustoszenie w gospodarkach całego świata. Również w motoryzacji, o której w tym newsie chcieliśmy trochę opowiedzieć.
W raporcie ACEA (European Automobile Manufacturers Association) opublikowanym przez Instytut Badań rynku Motoryzacyjnego Samar, dowiadujemy się, że niema marki w Europie, która w okresie od stycznia do sierpnia 2020 roku, zanotowałaby jakikolwiek wzrost sprzedaży. Prawidłowością jest to, że Ci którym źle wiodło się przed pandemią, mogli w miarę rozwoju wirusa liczyć tylko na coraz gorsze wyniki. Firmy, które całkiem nieźle radziły sobie przed kryzysem, straciły relatywnie najmniej. W rankingu ACEA pod uwagę wzięto marki, których liczba zarejestrowanych nowych aut wynosiła przynajmniej 10.000 sztuk.
W analizie trzeba zacząć od tego, że w okresie styczeń – sierpień 2020 roku, sprzedaż aut w Europie spadła aż o 32% względem analogicznego okresu z roku poprzedniego. Było to w sumie 7.267.621 mln samochodów. Niekwestionowanym liderem zestawienia jest firma Porsche, która zanotowała spadek sprzedaży „tylko” o 6,3%. Drugie miejsce przypadło luksusowej marce Renault – DS, gdzie spadek wyniósł 14,8%. Trzecie miejsce i w zasadzie największy tryumfator tego rankingu po Porsche to Lexus z wynikiem -21%. Celowo tak go określamy, ponieważ wspólnie z Toyota, która znalazła się zaraz po Lexusie w rankingu z wynikiem -22%, stanowi najlepiej radzącą sobie grupę w tym okresie.
Co ciekawe, całe zestawienie pokazuje nam, że najlepiej podczas (póki co) najtrudniejszego etapu kryzysu poradziły sobie marki Premium. Obok wspomnianego już Porsche, DS i Lexus’a, najmniejsze spadki zanotowało Volvo (5 pozycja i spadek sprzedaży na poziomie 22,5%), BMW (8 pozycja, 23,8%), Mercedes (9 pozycja i 24,2%) i Mini (10 pozycja i spadek na poziomie 25,4%).
Jak wygląda przeciwny biegun zestawienia. Tu absolutny rekord notuje marka należąca do grupy Daimler’a – Smart z wynikiem -84,2%. Obiektywnie patrząc, wpływ jednak na ten wskaźnik ma również zelektryfikowanie całej oferty marki i tym samym podwyższenie cen wszystkich oferowanych samochodów. Uśredniając całą gamę produktową, wzrost cen wyniósł średnio 84,6%. Przedostatnie miejsce zajął bardzo popularny Opel, któremu od kilku lat nie wiedzie się na rynku. General Motors chyba wiedział co robi, pozbywając się go w całości na rzecz koncernu PSA. Wynik -51% nie napawa optymizmem, chociaż niewiele mniejszym spadkiem (-48,2%) może się pochwalić Jaguar, najgorsza marka premium w tym zestawieniu. Na uwagę zasługuję też bardzo słaba, czwarta od końca pozycja bardzo popularnej w Polsce Mazdy (-46%).
Jak sprzedaż nowych aut przełożyła się na udział w rynku? Tu zaskoczeń nie ma i liderem wciąż pozostaje Grupa Volkswagen, która powiększyła swój udział w rynku do stanu 25,9%. Co ciekawe, średnie ceny nowych samochodów poszły w górę i z pewnością ma na to również wpływ koronawirusa. Już teraz zauważa się średni wzrost cen w stosunku do roku poprzedniego o 12,4 %. W Polsce średnia kwota za nowy samochodów wynosiła w lipcu 122.699zł. Ciekawi jesteśmy czy to już koniec złych wieści o działaniu Koronawirusa, czy czekają nas kolejne. Postaramy się was informować o tych najważniejszych.