Alias Renault-Nissan-Mitsubishi zmienia strategię, żeby przetrwać na rynku
Niedawno pojawiły się wzmianki w prasie, na temat tego, że marka Renault miała by zniknąć z rynku. Postanowiliśmy to sprawdzić i wiemy już, że raczej do tego nie dojdzie, ale zarówno Renault jak i cały alias czeka wielkie przetasowanie. Wszystko, to oczywiście wynik zaniedbań marek, oraz ostatnie wydarzenia spowodowane pandemią… ale zacznijmy od początku.
Renault, rzeczywiście przeżywa ciężkie chwile i notuje straty od dłuższego już czasu. Znaczna część fabryk i sieci handlowych została zamrożona przez trwający kryzys związany z koronawirusem. Nie mniej jednak, jak widać firma nie zamierza się poddać. Rząd francuski, który jest największym udziałowcem Renault (ma 15% udziału) zgodził się udzielić pomocy firmie, gwarantując jej pożyczkę bankową w wysokości około 5 miliardów euro. Warunki finansowe zostały już zatwierdzone przez komisję Unii Europejskiej. Oczywiście w ramach pożyczki firma będzie musiała dostosować swoją strategię rozwoju do ewoluującego świata motoryzacji i dopasować ją do nowych potrzeb i wymagań klienta. Rząd też zabronił przenoszenia produkcji poza granice Francji. Takie warunki oczywiście nieco ograniczają koncern, ale pewnym jest, że Francja nie chce dopuścić do utraty rodzimego producenta samochodów.
Zmiany w marce będą widoczne gołym okiem bo z oferty mają zniknąć takie auta jak Renault Espace, Scenic i Talisman. Skądinąd to bardzo dobre samochody, jednak w dzisiejszych czasach to SUV’y biorą górę i są wciąż najbardziej dochodowym segmentem sprzedaży. W ofercie ma się więc pojawić więcej crossoverów oraz rozwiązań opartych na elektromobilności, która to coraz śmielej radzi sobie na globalnym rynku. Generalnie idea nowego planu jest taka, żeby ograniczyć gamę modeli i zmniejszyć przy tym koszty produkcji samochodów.
Z pomocą ma przyjść tutaj alias korporacyjny Renault-Nissan-Mitsubishi, którego nowa strategia zakłada pełną integrację korporacyjną. Oznacza to, że każda z marek wchodzących w skład grupy otrzyma swój region na świecie, gdzie będzie wiodła status lidera i będzie wspierać na tym rynku inne marki z aliasu. Nie wiemy jeszcze, na czym ma polegać to wsparcie, ale wiemy kto i gdzie będzie wiódł prym. W Europie, azjatyckiej Rosji, Afryce północnej oraz w Ameryce środkowej i południowej, królować ma właśnie wspomniany wyżej Renault. Nissan ma błyszczeć w Japonii, Chinach i Ameryce Północnej, a Mitsubishi ma być liderem na rynkach azjatyckich oraz w Australii i Oceanii.
Oczywiście sam „podział administracyjny” nie wystarczy do wyciągnięcia Renault z kryzysu, ale dzięki posunięciom aliasu, firma zaoszczędzić ma krocie na współdzieleniu platform i podzespołów mechanicznych ze swoimi „braćmi”. Samochody będą mogły (a nawet musiały) różnić się wyglądem, ale pod maską i karoserią będą to bliźniacze produkty. Sytuacja zdaje się być najlepszym posunięciem, bo wyniki finansowe Nissana, również są dramatyczne i pozycja tej marki także nie napawa optymizmem. Nissan planuje zamknięcie swojej fabryki w Barcelonie, gdzie zatrudnionych jest 3.000 osób. Zaraz po tym planowane jest też zamknięcie fabryki w Indonezji.
Kolejnym punktem restrukturyzacji systemu jest to, że każda z marek będzie musiała skupić się na kierunku swojego rozwoju. Renault ma rozwijać elektromobilność, która bardzo prężnie rozwija się w Europie. Nissan autonomiczność, która coraz śmielej wjeżdża na ulice USA, a Mitsubishi rozwijać ma się na polu hybrydowym.
Cała inicjatywa ma przynieść aliasowi oszczędności w przygotowaniu i produkcji nowych modeli wszystkich trzech marek. Szacuje się, że nowy plan ograniczy 40% dotychczasowych kosztów. Plan zakłada, koncentracje na efektywności produktów grupy a nie jego ilości. Nowa strategia ma doprowadzić do ujednolicenia przynajmniej połowy modeli z wszystkich trzech marek, aczkolwiek prezesi nie wspominają nic o czwartym sojuszniku grupy – marki Dacia, która również może skorzystać na nowych planach aliasu.
Nowa strategia, to plan odbudowany rynku po spustoszeniach spowodowanych Koronawirusem. Niektóre z firm dobrze poradziły sobie z tym okresem stagnacji. Przed innymi nastają ciężkie czasy. Zobaczymy jak z tego starcia wyjdzie popularny i ceniony na rynku europejsko-azjatycki sojusz Renault-Nissan-Mitsubishi.