Podsumowanie wakacji… Czy coś się zmieniło na drogach i w świadomości kierowców?
Lato kalendarzowe dobiega końca. Dzieci wróciły już do szkół, a dorośli powrócili do pracy na pełnych obrotach. Ot zwykła codzienność. W swoim rytmie pracują już główni analitycy rynku i spływają do nas dane dotyczące wypadkowości i wykroczeń drogowych w Polsce z okresu wakacyjnego 2022 roku. Czy możemy z nich wyciągnąć jakieś konkretne wnioski?
Zacznijmy od samych wypadków. 4949 zdarzeń drogowych w których śmierć poniosło 410 osób, a rannych zostało 5918 osób. Czy to dużo? Dużo, ale statystycznie jest przed nami promyk nadziei ponieważ wynik ten jest nieco lepszy niż ten z ubiegłego roku. Wówczas doszło do przeszło 6.500 wypadków, czyli o prawie 600 więcej. Niestety liczba ofiar wzrosła o 85 osób względem poprzedniego roku. Z danych policyjnych wynika, że jak co roku najczęstszą przyczyną wypadków była nadmierna prędkość i niedostosowanie do warunków ruchu drogowego. Standard.
Mandaty sypały się gęsto, a najczęstszym przewinieniem kierowców, było przekroczenie prędkości do 10 km/h. Niespełna 14% zatrzymanych dostało właśnie taki mandat. Około 10% kierowców przekraczało prędkość w limicie 11-20, a 4,5% zostało obdarowane mandatami z limitu 21-30km/h. Wyższe przekroczenia prędkości stanowiły margines statystyki.
Liczby są jednak druzgocące dla … kierowców „pod wpływem”. Nie mamy w tym miejscu czym się chwalić. Łącznie od początku lipca do 29 sierpnia zatrzymanych zostało 20.927 kierowców, którzy mieli stwierdzony alkohol we krwi. To o 27% więcej niż w analogicznym okresie 2021 roku. Policja zaznacza, że nie było weekendu w tym okresie, gdzie funkcjonariusze nie rejestrowaliby przynajmniej 1000 przypadków jazdy pod wpływem alkoholu.
Co pocieszające, to fakt, że samych wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców było o 12% mniej niż w zeszłoroczne wakacje. Łącznie w analizowanym okresie było to 4127 zdarzeń. Policja zanotowała też mniej ofiar śmiertelnych (320) oraz rannych – 4821 osób.
Analizując powyższą statystykę, mamy nieodparte wrażenie, że podwyższenie stawek za mandaty nie działa tak jakbyśmy tego chcieli. Drakońskie mandaty za jazdę po spożyciu alkoholu widać, że nie odstraszają kierowców – mimo surowych kar, które zaczynają się od 2.500 zł w górę. Już od 17 września policja na osoby po spożyciu, będzie mogła nakładać maksymalną liczbę 15 punktów karnych. Po tym co mówią statystyki, śmiemy jednak wątpić, czy kolejny bat na tak nieodpowiedzialnych kierowców zmieni ich optykę. Z konkretnymi wnioskami po wprowadzeniu nowych przepisów, musimy jednak zaczekać.