Fit For 55 – O co chodzi?
W Europie zatrzęsienie. Jest nowy plan na rozwój motoryzacji, ale i kość niezgody wobec członków całej Unii i pomysły rodem z filmów Sci-Fi. Komisja Europejska przyjęła 14 lipca pakiet propozycji mających na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Dziś przyglądamy nieco bliżej tym pomysłom.
2035 rok to absolutny koniec dla aut spalinowych. Propozycja Komisji zakłada, że już za 14 lat, era samochodów spalinowych ma się zakończyć. Po tej dacie, w ofercie koncernów motoryzacyjnych mają pozostać już tylko auta elektryczne. To oznacza, że cały szereg zmian, które Europa powinna wprowadzić dotyczy nie tylko motoryzacji ale i całego przemysłu kołowego, zmian utartych nawyków i przeobrażenia funkcjonowania całej gospodarki, która w zasadzie funkcjonuje na zasadzie transportu. Sam rynek motoryzacyjny odpowiada za 12% całej emisji gazów cieplarnianych. Dzięki zmianom zaproponowanym przez Unię, Europa ma szansę do 2050 roku osiągnąć neutralność klimatyczną.
Czy wspomniany już wyżej rok 2035 to jeszcze 14 lat zatruwania środowiska? W pewnym sensie tak, ale już do 2030 roku Unia ma zamiar wyśrubować normy emisji spalin, by te stanowiły 55% tego co auta mogą emitować dzisiaj. Jakby tego było mało, samo paliwo dla użytku drogowego ma być od 2028 roku objęte systemem, który jeśli zostanie przyjęty wewnątrz Unii, podniesie jej koszt o ok. 5 eurocentów za litr – taki nowy podatek, żeby zniechęcić konsumentów do tego rodzaju paliwa.
Co na to Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA)? Środowisko zgodnie twierdzi, że popiera dążenia do neutralności klimatycznej Europy i Świata, ale zakazanie sprzedaży pojazdów z silnikami konwencjonalnymi uważa, za nieracjonalne. Członkowie ACEA zgodnie twierdzą, że proponowany cel redukcji emisji spalin CO2 o 55% do roku 2030, będzie bardzo trudny dla zrealizowania. Prezes ACEA, Olivier Zipse celnie zauważa, że „To nie silnik spalinowy jest szkodliwy dla środowiska, ale paliwa kopalne. Bez dostępności paliw odnawialnych, cel 100% redukcji w 2035 r. oznacza skuteczny zakaz stosowania silnika spalinowego. W kontekście proponowanych ograniczeń technologicznych od 2035 r. wzywamy wszystkie instytucje UE do skupienia się na innowacjach, a nie nakazaniu lub skutecznym zakazie stosowania określonej technologii”.
Unia Europejska w kwestii uatrakcyjnienia swoich pomysłów, chce poza zaciskaniem pętli na silnikach spalinowych, stworzyć miejsce na rozwój infrastruktury dla pojazdów zeroemisyjnych. Kraje członkowskie miałyby być zobowiązane do tego, żeby zapewnić wystarczającą liczbę miejsc umożliwiających ładowanie pojazdów z wtyczką. Punkty ładowania będą musiały być rozmieszczone w konkretnych odstępach między sobą – na głównych autostradach co 60 km w przypadku ładowarek dla aut elektrycznych i co 150 km w przypadku pojazdów na wodór. Wspomniana wyżej ACEA uważa, że wyznaczony cel 3,5 miliona punktów ładowania do 2030 r. jest niewystarczający. Członkowie stowarzyszenia uważają, że przy takich założeniach KE, 6 milionów publicznie dostępnych punktów ładowania, byłoby optymalnym rozwiązaniem.
Jak widać nowe ambitne plany Komisji Europejskiej powodują gorącą dyskusję. Jak zwykle, tak i w tym przypadku niema rozwiązań idealnych dla każdego. Eksperci podkreślają, że to najważniejszy i największy jak dotąd pakiet legislacji składający się z 10 dużych reform dotyczących przemysłu kołowego. Rewolucja prędzej czy później na pewno się dokona. Jesteśmy tego pewni jak 2+2. Z jednej strony rozwlekanie w czasie potrzebnych naszemu światu zmian, mogłoby przynieść wielkie szkody dla klimatu – tym bardziej, że często słychać głosy, że i tak jesteśmy jakieś 10 lat spóźnieni. Z drugiej strony szkoda, że jako Europa chcemy wprowadzać swój Zielony Ład, podczas gdy poza granicami Europy wielkie mocarstwa robią co chcą, nie koniecznie przejmując się emisją szkodliwych substancji. Oburza nas fakt, że inicjatywa walki o nasz dom, jest jednostronna, podczas gdy jego mieszkańcy nie chcą wspólnie dołączyć się do tej walki. Ostatecznie nie jesteśmy też do końca pewni, czy propozycja Unii w całości będzie mogła zostać wdrożona w życie. Część zapisów z przygotowanego pakietu są jak widać absurdalne… jak wiele z przepisów panujących w Unii Europejskiej.